Wróciłyśmy.
Kiedy się rozpakowywałam znalazłam 1234567890 szczypawek w każdym zakamarku walizki,
FUUJ!
Jop twoja mać, szczypawa!
Godzina (Niemampojęciaktóra), namiot.
J.: (Non stop trze nos paluchem)
K.: (Lekko, zdenerwowana)
Nie możesz wziąć chusteczki?
J.: Nie, bo palcem lepiej!
Cudowna wiadomość!
Zenia pokochała RYBECZKI! <333
Mosquito Band
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz