Gdy już kładłyśmy się spać Kariś bardzo przeżywał spotkanie z DeŻetem.
Leżymy sobie spokojnie na łóżku i...
K: Ej, DeŻet jest głupi.
J: Nooo.
K: Ale on naprawdę jest głupi.
J: Tak!
(Cisza.)
K: Ej, DeŻet jest głupi.
-.-
Po pewnym czasie zaczęłam się przeraźliwie głośno śmiać, z niczego. -.-
K: J, już coś pierdolisz.
J: Agaś jest moim dilerem!
Pokerface.
K: Myślałam, że powiedziałaś Agaś jest moim BIEBEREM.!
Loff.
Mosquito Band.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz