Wybaczcie, że dopiero teraz to piszę, ale właśnie się mi przypomniało.
Podczas treningu DeŻet niesłychanie szybko i zwinnie
(jak na takiego ćwoka)
rzuca się na piłkę i broni bramkę.
Koń robi wielkie oczy.
Koń: Jezu, ku*wa, jaki szerszeń!
Mary i Julsonik ostra pompeczka.
Koń: No nie, w taką pogodę iść do kościoła, jak pada?!
Wiśnia: A co? Buty się rozklejają?!
Muszę wam ogłosić wspaniałą nowinkę!
Julson pod namiotem ewoluował w 'Charlie'.
Teraz dostąpiła kolejnego stopnia ewolucji.
Wasz niesłychanie szpetny, niecny i co najważniejsze,
SEXY YODA.
Mosqiuto Band.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz