MOSQUITO-BAND

MOSQUITO-BAND

Zapraszamy do śmiania się i chrumkania z naszych osobistych przemyśleń ta temat spajdermena i osobistej inteligencji.

30 września 2010

czop again.

A: dawaj, rymy składaj, rymami rzucaj, ej, tego nie było w scenariuszach!Po każdym wysiłku wstaje i oddaję ciosem, trzeba mieć odwagę żeby chcieć zarabiać głosem.ja to zniosę, bo definitywnie jestem czopem.
 J: Leżę i kwiczę. 
 A: ... bo zaraz Agasiowi wenę zapierniczę.
Agaś i tak jest mistrzem, odjeżdża stąd z piskiem .
J: Julson cię zmiecie na kilosow sto?Nie mam weny dzisiaj., odczep sie.
Musze nutkę mieć dobra.xd
A:  Tu tu ti ti ti ti tu, tu, tu, tu tu ti ti ti ti tu, tu , tu,
 J: Ti-Tu, Ti-Tu, Fiku-Miku na patyku!
Julson bryka, aż się Kariś posikał.
Agaś puścił kupę okiem, a Julson truchta z powrotem. 

Mosquito Band. 

Łipiti!

Ponieważ brak mojej cudownej, świetlistej, osobowości na tym CZYMŚ (Sorciak Julson.♥),to tera na chwilu jestem i oświetlam.

No więc tak w skrócie to niestety stałam się strasznym posiadaczem takiego pięknego,
 wkurczającego grill'a na zubach.

Gadamy sobie z Jusonem.♥
K.: Ałaaa, boli mniee!
J.:Zubek?
(Omińmy ten kawałek dialogu)
K.:Zubki, założyli mi wyciąg.
J.: NARCIARSKI? O.o
K.: -.-

Konsultacje z chemii.
(Tak,na marginesie to fajno było! ( HA, Julson zazrdość))

E.: A tak wogóle,
 to dlaczego to się nazywa 
Krzyż Andrzeja?
P.K.♥: Bo...
K.: Bo Pan, który to wymyślił miał
 na imię Adrzej i bolał go krzyż. 
xDDD
All.: BUHAHAHAHA!

To chyba wszystko, bo Julson jak widać systematycznie wypisuje te wszystkie cudowne tekściaki z naszego cudownego, niebanalnego życia, a teraz kończę, bo za dużo epitetów używam.
HA, jestem cudowna, jedyna w swoim rodzaju i MAM COŚ W GŁOWIE.
69
(Pszepszam, ale oglądałam te tępe buźki z Top Model i trochę mi się ich mózg udziela.(Zaraz, zaraz pszecie one nie mają mózgu.O.o))

KONIEC.♥

Karisio.
Appeared today for:

MOSQUITO BAND.♥

28 września 2010

odpał.

Tak od czapy.

Agaś ziąą, ma zawsze flow.
Kariś cuduje, bo Julson mutuje.
Agaś się przewraca, bo Julson wymiata cię z tego kwadrata. 
Kariś zapodał bit, aż Agaś popadł w ryk.
Bum-cyk-cyk!
Julson sika po kątach, bo Bodzio puścił bąka?

* * *

Bo Kariś to jest koza, na maksa powalona.
Co kupy robi pełen ład, a pyszny tak, że niezły czad.
Tuskaffka CZEKO-CZEKO-LADA.
Julson szybko majty wkłada.
Oto zjebów cała paczka, agaś w pachy, kupy jazda.

PS. Pozdrawiam Pywko.


Mosquito Band.

27 września 2010

Faza odpierdzielania.

Informatyka.
K: Zablokowali nam MB na informatyce.
A: Mi też.
K: E??
A: Polski mam.
K: Zjeb.

* * *

J: Co to miało byc to na schodach?!
W: Tzn co?
J: No to coś dziwnego. xd
W: Udawałem waszego słodziastego buziaka.
J: -.-

* * *

Usprawiedliwienie Agaty z lecji WF-u.

"Proszę o usprawiedliwienie Agaty z półrocznych zajęc wf-u z powodu braku mózgu."
A: Po pół roku już będę miała mózg!

* * *

J: Wy macie zawody w październiku?
W: Nie, w poniedziałek.
J: xD
W: Oj no bo... Podchwytliwe pytania zadajesz!!!

Mosquito Band.

21 września 2010

Czop i zjeb.

Chciałam poinformować, że A i K. W ogóle nie piszą. :<
Mają MB głęboko gdzieś, tak mnie się wydaje.
Właśnie poszłam za radą Agasia i poprawiłam sobie humor na MB.
Dzięki za radę!
Chciałam oznajmić również, iż nikt mnie nie kocha. :<
Czuję się odrzucona.
Prosiłabym także o szczęście i oddołowanie Karisia, a dla Agasia trochę więcej IQ.
Tak mniej więcej na równi ze mną, ale żeby nie była za mądra.
O ciepłe skarpetki dla nas na zimę.
Więcej wolnego i spania!
Wszyscy łamią mi serce.
W dupie mam wszystkich, w sumie nie wszystkich, ale większość.
Możecie mnie pocałować w tyłek. 
A ja was przekopie i pobije.
Takk wiem, jestem walnięta, ale muszę jakoś odreagować.
Tuż, tuż zawody w nogę.
Więc prosiłabym moje "Chomiczki z uliczki" o doping oraz transparent " Julson=Charlie=Yoda!"
I mnóstwo krzyków "Dwójka"
Taaak, to by było dobre.
Tak więc, dziękuję Mikołaju, że i tak tego nie spełnisz, bo nie istniejesz.

Wybacz, Agaś, że zniszczyłam twoje dzieciństwo.
Swoje również rozwaliłam, jak i życie.

Wasz szurnięty i kopnięty w głowę, obrócony o 180 stopni, zbuntowany Julson=Charlie=Yoda z
Mosquito Band. 

20 września 2010

Lets get crazy!

Niemieczky.<333
Pani: Zirka?
Hubert: Jaka Zirka?

Agaś: Bo Julson to jest krowa na maksa odjazdowa i kisiel robi pełen krat, a odlot tak, że niezły czad!
J: Agas robi wielki ład, a kupę ma jak niezły czad? 
 a agas czeko-czeko-lada! ten czopek okulary wkłada!
Agaś: Ten Julson czapkę njuery wkłada oto Julson mała gwiazda, kisiel w kratę, żadna jazda.:< 

C: Ja z wieloma dziewczynami się spotykam :)znaczy ten..tak że wiesz.. ;P
nie że ten tylko gadu gadu. ;P 
dobra nie ważne :D
Y: Tak ja wiem ze znaczy ze ten tak ze wiem, ale nie ze ten tylko gadu gadu .xd
C: No dookładniee.
C: Widzę, że się rozumiemy :D 




Mosquito Band. 

19 września 2010

ecie - pecie.

Krl: Macie drobne?
J: A ile chcesz?
Krl: A ile masz?
J: 2,50.
Krl: Wiesz, co?
J: No co?
Krl: Zostaw se na drożdżówkę.

J: O i kupisz bułki!
H: Jakie bułki?!
J: No w cu...Dzisiaj niedziela...

Agaś RISPECT dla Ciebie! Nasz GURU, składamy ci pokłony!
Agaś ziąą!

A: Ja przynajmniej nie chodzę w worku, dziecko neo.
J = Are you fucking kidding me?

14 września 2010

Tragedia to za mało powiedziane. Istny horror.

Technika.
Sir MikiSik ( tak lepiej brzmi niż jego prawdziwe nazwisko) ubliża nam, że jesteśmy niedorozwoje i nic nie wiemy, że takie rzeczy to wiedzą dzieci z drugiej klasy podstawówki.

MikiSik: Więc, jeżeli kogoś porazi prąd, to musimy go natychmiast odizolować od źródła prądu. Wystarczy, że zarzucicie na niego bluzę, tylko tak żeby suwak go nie dotknął...
Wszystko co nie przewodzi prądu, np. drewno.

(Chwila przerwy)
MikiSik: Zapiszcie teraz w zeszytach... Jeśli kogoś porazi prąd to trzeba... Wygodnie go ułożyć, założyć mu szalik na szyję...

Wszyscy uczniowie patrzą na sira MikiSika.

Mikisik: No i widzicie jak wy słuchacie? Wszystko co ja mówię to wy piszecie, ale zdziwko was złapało jak powiedziałem o szaliku, co?
Tak się właśnie sprawdza jak uczniowie słuchają na lekcjach...
Dokończcie zdanie:
Jeśli kogoś porazi prąd należy...
Uzupełnijcie dalej. No kto się odważy?
Sasanka wstaję.
Sasanka: Jeśli kogoś porazi prąd należy dobić go deską. 

Wszyscy pompa, włączając w to MikiSika.
Nienawidzę tego starego dziada!
AGGGRR!

Mosquito Band.

9 września 2010

Coś tam.

Stoję z Herbertem przy automatach, gdy idą jego kumple. Patrzą się na nas i mówią:
Łukasz: O.
Koleś: O.
Łukasz: O.
Koleś: O.
Łukasz: O, pomyłka.
I zaciesza.
Inteligencja licealiśtów.

Yoda: No i widzisz? Patrzy się...
H: No...
Yoda: Czemu mnie z nim zdradzasz?
H: No wiesz...
Yoda: Zawsze wiedziałam, że kręcą cię blondyni... -.- Patrz idzie...
Wiśnia patrzy się na Herberta, a potem na mnie.
Yoda: Wiśnia, czemu go podrywasz?
Wiśnia: Ja go nie podrywam... H, nie powiedziałeś jej?!
H: No bo wiesz...
Yoda: Czego mi nie powiedziałeś?
Wiśnia: No bo my ze sobą jesteśmy, taki romans.
Yoda rozmyśla nad tym co powiedział Wiśnia.
Wiśnia: To ja idę na lekcję, do zobaczenia później H.
Puszcza typowo pedalskie oko.
Przez chwilę piorunujemy się wzrokiem.
Herbert dostał w brzuch.
Yoda: Zawsze wiedziałam, że wolisz chłopców... Blondynów.

Przepraszam, że tak z dupy napisane.

Mosquito Band.

6 września 2010

Komiks!

Ten kto się nie śmieje jest gUpi.
Tym bobrem lub wiewiórką jest Kariś, ona zawsze się wkurza jak mi coś nie pasuje.

J E D I. ♥

Wybaczcie, że dopiero teraz to piszę, ale właśnie się mi przypomniało.

Podczas treningu DeŻet niesłychanie szybko i zwinnie
(jak na takiego ćwoka)
rzuca się na piłkę i broni bramkę.
Koń robi wielkie oczy.
Koń: Jezu, ku*wa, jaki szerszeń!
Mary i Julsonik ostra pompeczka.

Koń: No nie, w taką pogodę iść do kościoła, jak pada?!
Wiśnia: A co? Buty się rozklejają?!

Muszę wam ogłosić wspaniałą nowinkę!
Julson pod namiotem ewoluował w 'Charlie'.
Teraz dostąpiła kolejnego stopnia ewolucji.
Charlie ewoluował w Yodę!
I podobno robię taką minę jak poniżej.
Potwierdzacie?

Wasz niesłychanie szpetny, niecny i co najważniejsze,
SEXY YODA.

Mosqiuto Band.